I jest dalszy ciąg mojej wersji "Mody na sukces" :D Mam nadzieję, że nie jesteście źli o trzymanie was aż tak długo w niepewności. Za chwilę w zakładce BOHATEROWIE pojawi się nowa osoba, bardzo ważna z resztą. Chciałam ten rozdział zadedykować mojej kochanej Carli Jon McKagan, bez której ostatnio nie funkcjonuję. Pomaga mi w wielu chwilach i przy moich blokadach twórczych. Oby tak dalej mała :*
- Nie widziałam czego? – obudziłam się
pierwsza rumieniąc cholernie mocno. W takiej chwili, co ze mnie za idiotka!
- Wow, to istnieją jeszcze takie dziewczyny co
się czerwienią? – uśmiechnął się szeroko i wyciągnął dłoń na powitanie w moją
stronę.
Wzruszyłam
ramionami nie spuszczając z niego wzroku.
- Rachel Bolan – ja także wyciągnęłam dłoń na
powitanie.
- Lilith – gdy zetknęły się nasze dłonie, moje
ciało przeszedł przyjemny dreszczyk.
Widzę
tego faceta pierwszy raz na oczy, a już ma nade mną taką władzę?
- Szukałeś czegoś lub kogoś? – spytałam
powracając do robienia drinka.
Zamilkł
na chwilę po czym przeszedł przez kuchnię stając obok mnie.
- Tak, nie widziałaś może gdzieś może takiego
w chuj wysokiego blondasa, który wygląda jak pedał? – spojrzał na mnie z
całkiem poważną miną, ale ja zaczęłam się śmiać. – Co w tym takiego śmiesznego?
- Znam takiego jednego, ale nie wygląda mi na
pedała – skrzywiłam się na myśl o basiście. – Chodzi ci o Duffa?
Spojrzał
na mnie z miną wyrażającą zdezorientowanie, po czym wybuchnął śmiechem.
- Oh, nie. Chodziło mi… o, tu jesteś. – do
kuchni weszła zguba Rachela.
- Rety, na serio mógłby uchodzić za pedała. I
te obcisłe spodnie! Muszę przeprosić McKagana – powiedziałam to i momentalnie
złapałam się za usta. – Wybacz, to wszystko wina twojego kolegi. On tak o tobie
powiedział!
Wzięłam
swoją szklankę i pędem wyminęłam zdziwionego blondyna i teatralnie urażonego
Rachela. Musiałam się teraz gdzieś schować, lecz gdzie? Mam pomysł! Chyłkiem
wymknęłam się obok grupki lasek napalonych na Axla na taras za domem. Tutaj
było cicho i czysto. Ludzie woleli się bawić w środku jak widać. Usiadłam sobie
na leżaku, zapaliłam papierosa i odetchnęłam głęboko.
Możliwe,
że Rachel mnie teraz szukał. Nie przejmowałam się tym, choć wizja ta była dość…
podniecająca. Był naprawdę niezły, a ten uśmiech! Gunsi znają naprawdę
zajebistych facetów.
Po jakiś czterech wypalonych papierosach i
calutkim wypitym drinku na taras zawitał ktoś nowy, było ciemno więc nie
widziałam dokładnie kto to był.
- Tu się schowałaś, kochana – wymruczał nisko
Rachel, przyprawiając mnie o dreszcze na całym ciele.
Usiadł
na tym samym leżaku i spoglądał na mnie z uśmiechem.
- Jestem gdzieś brudna?
Zbliżył
się do mnie znacznie.
- Po prostu piękna, aż nie mogę się napatrzeć.
Taka piękna… - szepnął cicho dotykając mojego policzka.
Co
się ze mną dzieje? Po dwóch dużych drinkach czuję się, jakbym wypiła co
najmniej ze dwie butelki wina. Nie chciałam uciekać. Nie chciałam oddalać się
od niego. Miał tak ponętne usta. Zbliżaliśmy się do siebie coraz bardziej, aż
wreszcie połączyliśmy się w delikatnym, choć namiętnym pocałunku. Jak on
całował! Przysunęłam się jeszcze bliżej niego, a on nagle posadził mnie sobie
na kolanach. Ręce wplotłam mu we włosy bawiąc się nimi, przez co on zamruczał
rozkosznie. Swoje dłonie oparł na moich biodrach, zniżając się do pośladków aby
je mocno ścisnąć. Gdy pocałunek przerodził się w bardziej gorętszy Rachel
wstał, a ja mogłam objąć go nogami. Chwilę tak staliśmy po czym przyparł mnie
do ściany nie przestając całować.
*w tym samym czasie*
- Hej Duff, nie widziałeś gdzieś może Lilith?
– spytał Slash basisty trzymając w dłoni butelkę Danielsa.
Przerwał
lizanie z jakąś do połowy nagą, cycatą blondynką i spojrzał się na Kudłacza.
- Nie, od popołudnia jej nie spotkałem –
powiedział to, po czym ta laska się znów na niego rzuciła.
Nagle
przy drzwiach na taras pojawiła się Ruda, ale w dziwnej pozycji wraz z Bolanem
ze Skid Row. Co oni tam robili? Odpowiedź na to pytanie zaraz się znalazła, gdy
Rachel pocałował namiętnie Lilith niosąc ją na rękach, kiedy ona miała nogi
oplecione wokół jego talii. Saul przyglądał się tej scenie z mieszanymi
uczuciami. W końcu zniknęli w pokoju Lilith, chyba na dobre.
W
Slashu jakby coś pękło.
*
Gdy
tylko trzasnęły drzwi w moim pokoju przyparł mnie mocno do szafy dalej
plądrując moje podniebienie językiem. Jęczałam mu wprost do ust. Ściągnął ze
mnie szybko koszulkę rzucając ją gdzieś za siebie, spódniczka podwinęła mi się
na brzuch odsłaniając koronkową bieliznę. Na chwilę przerwał całowanie i
spojrzał na mnie pożądliwie.
- Mam coś dobrego – powiedział cicho i z
kieszeni ramoneski wyjął kilka tabletek.
Spojrzałam
na nie nieufnie, lecz ciekawiły mnie one.
- W górę czy w dół? – spytał się mrocznym
szeptem Rachel.
- W górę – odpowiedziałam i otworzyłam buzię,
a on umieścił na moim języku zieloną tabletkę. Połknęłam ją od razu, on też
wziął taką samą.
Spoglądał na mnie oczekując efektów działania
narkotyku. Chwilę później poczułam się niesamowicie błogo, z mojej głowy
uleciały wszystkie złe myśli, a została tylko słodka nicość. Jedyne czego
chciałam to pieprzyć się z tym seksownym facetem w moim łóżku. Zdarłam z niego
skórę, następnie koszulkę. Zaczęliśmy się całować ponownie, tym razem zawzięcie
nie tracąc ani sekundy na zaczerpnięcie oddechu. Rzucił mnie na łóżko i sam
umiejscowił się nade mną. Ściągnął ze mnie tą niewygodną mini oraz resztę
bielizny, sama też nie pozostałam mu dłużna. Odpinałam szybko guziki w jego
jeansach, aż mogłam je ściągnąć razem z bokserkami.
- Taka piękna – powiedział z uśmiechem gładząc
mnie po brzuchu.
Po
tych dwóch słowach urwał mi się film.
Bolan, Bolan, Bolan <3 jaram się!
OdpowiedzUsuńdobra okej z drugiej strony szkoda mi Slasha :C nieszczęśliwie zakochany :C (coś jak Duff u mnie w opowiadaniu)
ale ta namiętna scena!
Bolan Bolan, Bolan <3
mówiłam już, że się jaram?
Powtarzałaś mi to wiele razy już na gadu xD A teraz czekaj drugie tyle na kolejny rozdział *szatański śmiech* xD
UsuńO boże, boże....BOLAN!!!!! Ty wiesz kiedy napisać taki rozdział i to z Rachelem w roli głównej :D ma na niego teraz taką fazę, że normalnie szok :D Jaram się tym rozdziałem, ale to wszystko przez tego boskiego bruneta :)
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko, że Slash to wszystko widział, bo na pewno go to w jakiś sposób zraniło i zabolało. Ciekawe czy to był tylko przygodny seks, czy może rola Bolana się rozwinie...czekam z ogromną niecierpliwością więc PISZ !!!!! <3
Jakaś ty kochana :3
Usuńa u mnie dodatek :) zapraszam
UsuńO nie ;< Biedny pan "JestemMopemiJestMizTymZajebiścieFajnie" ;((
OdpowiedzUsuńZłamałaś mu jego malutkie, muzyczne serduszko ;( w sumie moje też.. Ale nie, jemu bardziej!
Błagam, pisz dłużej, bo będę teraz musiała wrócić do zakuwania chemii. Co ja teraz zrobię? Może posprzątam, albo.. Dość. Czekam na kolejny, niecierpliwie. :D
prosiłaś mnie, żebym cię informowała także.. ;D
Usuńhttp://sheloveheroin.blogspot.com/
Nie będę oryginalna i powtórzę po dziewczynach:
OdpowiedzUsuńBOLAN<3
Jak ja uwielbiam o nim czytać! :D Jest taaaki nieziemski, a jeszcze to jak ukazałaś go w opowiadaniu normalnie.. ahhh! :D Taki prawdziwy haha, bo od razu do łóżka, co się będzie bawił w jakieś gierki :P W sumie... która by się na to zgodziła? To BOLAN! :3
Niech jego postać się jakoś rozwinie! Błagam!
Tylko szkoda mi Slasha, bo chyba zakochał się w Lilith, a widział ją w takiej sytuacji z innym facetem. Ale to przecież Slash, znajdzie sobie inną :P
Lubię Bolana, ale się wkurwiłam na Lilith. Zna faceta kilkanaście minut i idzie z nim do łóżka, no niee. To mi się nie podoba. Załamałaś mnie kobieto, bo ja tu liczyłam na słodkie słodkości z Hudsonem. Wydawało mi się do tej pory, że i Lil coś do Slasha czuje, a tu jeb. Idzie do łóżka z Rachelem. No po prostu się załamałam, ale wiem, że wszystko ładnie pociągniesz i nawet ja maruda będę zadowolona. Także, czekam na kolejne. ;]
OdpowiedzUsuńNo kurde powtórzę to po większości.
OdpowiedzUsuńBOLAN, BOLAN, BOLAN <3
Jaram się jak jakaś napalona nastolatka. Dobra, jestem nastolatką, ale nie napaloną, nie aż tak napaloną. Boże co ja gadam.
Już myślałam, że to ona się zakochała w Slashu, ale widzę przyjaźń. Gorzej z Saulem. On się w niej bujnął. Szczerze mówiąc ja to wiedziałam wcześniej, ale dopiero teraz sobie to uświadomiłam.
I już zaczęli się seksić, a tu koniec. Jeju, dlaczego?
Wiesz zajrzałam do "bohaterów" i moja reackja na zdjęcie Bolana: " Fuuuuuuu, kto to jest?" po kilku minutach jak się zgapnełam o kogo chodzi to stwierdziłam, że jest nie podobny. Masakra.
Końce ten wywód. Musiałaś się przemęczyć czytając to niezrozumiałe coś.
Ty już wiesz, a jak nie to napiszę jeszcze raz. CZEKAM NA NOWY! :D
Oraz dodam, że jak chcesz, czy też masz ochotę to możesz wpaść do mnie na drugi blog. Nie wiem czy będzie Cię interesował temat Metalliki, ale zapraszam. i-send-a-smile-to-you.blogspot.com
UsuńJak byś wpadła to, proszę, zostaw komentarz. Sama wiesz, że to pomaga :)
W wolnym czasie bardzo chętnie zajrzę :)
UsuńSprośna Lilith? Raz się żyje!
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy rozdział www.the-flames-burned-out.blogspot.com
OdpowiedzUsuńnowy u mnie :)
OdpowiedzUsuń