Ile ja się namęczyłam przy tym rozdziale! Szczerze zasłużyłam na odpoczynek, a wy na kolejną dawkę napięć :D Zapraszam gorąco do czytania.
Teraz
wypadało tylko znaleźć dobry numer domu, w tej dzielnicy wszystko jest takie
inne niż tam gdzie aktualnie mieszkam. Jeszcze raz spojrzałam na kartkę, którą
zostawił mi Slash i spojrzałam dokładnie na adres. Przeszłam obok kilku
budynków i mogłam stanąć przed ich mieszkaniem. Zawahałam się chwilę, wzięłam
głęboki oddech i zapukałam. Po chwili drzwi otworzył mi Sebastian, gdy mnie
zobaczył na progu zdziwił się trochę. No tak, niby skąd miałabym mieć ich
adres.
- Cześć, ja przyszłam do Rachela –
powiedziałam cicho czując jak łzy cisną mi się do oczu. Bach widząc w jakim
stanie jestem wpuścił mnie do środka i szybko zamknął drzwi.
- Bolan, masz gościa! – krzyknął i przemknął
do innej części domu.
Stałam
tak czekając, aż wreszcie Rachel wychylił się ze swojej sypialni i spojrzał na
mnie zszokowany. Pewnie tym jak wyglądam, do tego płakałam. Podbiegł do mnie i
mocno przytulił do siebie. Potrzebowałam ukojenia, a on mi to zapewniał.
Głaskał mnie po włosach mrucząc słowa piosenki jaka dobiegała z adaptera
stojącego w salonie.
Is this love that I'm feeling
Is this the love that I've been searching for
Is this love or am I dreaming
Is this love or am I dreaming
This must be love
'cause it's really got a hold on me
A hold on me
Przebiegł mnie dreszcz słysząc te słowa, tylko czy one
coś znaczyły? Nie chciałam się nad tym dłużej zastanawiać, podniosłam wzrok i
napotkałam jego zaniepokojony wzrok.
- Chodź, trzeba
to jakoś opatrzyć – powiedział i pociągnął mnie za rękę do kuchni jak mniemam.
Po drodze zwiedzałam dom, który na swój sposób był przytulny i uroczy. Tak bardzo różnił się od naszego Hellhouse. Posadził mnie na stołku i zaczął oglądać moje obrażenia.
- Nie ma tego
aż tak wiele, nie masz o co się martwić – szepnęłam, widząc z jakim bólem
patrzy na to wszystko. Po drodze zwiedzałam dom, który na swój sposób był przytulny i uroczy. Tak bardzo różnił się od naszego Hellhouse. Posadził mnie na stołku i zaczął oglądać moje obrażenia.
Przełknął ślinę i sięgnął do szafki po apteczkę.
Zaczął od przemywania ran, pod koniec tylko posmarował niektóre zadrapania i
siniaki jakąś maścią i już wyglądałam lepiej. Na szczęście krew na wardze zdążyła
już zakrzepnąć i nie było jakiś większych kłopotów.
- Przydałaby ci
się kąpiel, w sumie to wspólna będzie jeszcze lepsza – uniósł brew patrząc na
mnie z seksownym uśmiechem. Zarumieniłam się mocno na te słowa. – Nareszcie,
kocham jak się rumienisz.
Uśmiechnęłam się nieśmiało, a on tylko przerzucił mnie
sobie przez ramię jak worek kartofli i wniósł z łatwością po schodach.
Piszczałam śmiejąc się.
- Puść mnie!
- Nie ma mowy, mała. Za dużą mi to sprawia frajdę. Najpierw weźmiemy kąpiel, a potem cię nakarmię. Jesteś taka lekka, aż za – zaczął przygotowywać kąpiel, a ja stałam z boku przyglądając mu się natarczywie.
Był taki przystojny, długie ciemne włosy odgarnął do
tyłu chcąc coś widzieć, widziałam jego napięte mięśnie pod koszulką Iron
Maiden. Był wspaniały. Więcej nie przychodziło mi do głowy w tym momencie. Odwrócił
się do mnie i uśmiechnął zawadiacko, powoli powrócił do postawy stojącej i
kierował się w moją stronę. Czekałam z zapartym tchem, aż wreszcie mnie
dotknie, pocałuje. On tylko stanął przede mną wpatrując się w moje oczy. Ta
bliskość była nie do wytrzymania, zrobiło mi się gorąco a on nawet mnie jeszcze
nie dotknął! Podniosłam dłoń chcąc go pogładzić po policzku, a on chwycił ją i
przyciągnął do siebie żarliwie całując. To przełamało moje bariery, ściągnęłam
z niego szybko koszulkę rzucając ją za siebie. On nie pozostał mi dłużny to
samo robiąc z moim t-shirtem. Wsadziłam palce za pasek jego spodni po czym
przyciągnęłam go jeszcze bliżej. Jego dłonie błądziły delikatnie po moim
brzuchu i plecach, by po chwili ścisnąć mocno moje pośladki zakryte jeszcze
jeansem. Jęknęłam mu wprost do ust. Szybko rozpiął moje spodnie i jakoś je ze
mnie zdjął. Odchylił się do tyłu by na mnie spojrzeć. - Nie ma mowy, mała. Za dużą mi to sprawia frajdę. Najpierw weźmiemy kąpiel, a potem cię nakarmię. Jesteś taka lekka, aż za – zaczął przygotowywać kąpiel, a ja stałam z boku przyglądając mu się natarczywie.
- Idealna –
szepnął z zachwytem podziwiając moją osobę w komplecie białej, koronkowej
bielizny.
Zarumieniłam się i niecierpliwie zaczęłam zdejmować
jego spodnie. Gdy opadły na podłogę jeszcze zdjęliśmy nawzajem swoją bieliznę i
weszliśmy do wanny pełnej ciepłej wody i pachnącej piany. Wanna była na tyle
duża, że siedliśmy naprzeciw siebie. Oparłam się o ściankę i przymknęłam oczy
mrucząc rozkosznie. Tego było mi trzeba po dniu pełnym napięć.
- O czym myślisz? – spytał się mnie masując mi stopę.
- O tym co się dzisiaj wydarzyło – spojrzałam na niego
spod przymrużonych powiek. Jego oczy jakoś zachęciły mnie, by o tym
opowiedzieć. – Zaraz po tym jak wyszliście z Sebastianem mój brat… - O czym myślisz? – spytał się mnie masując mi stopę.
Poruszył się niespokojnie.
- Który jest
twoim bratem?!
- Axl, no więc zaczął się mnie czepiać na twój temat. Że nie powinnam tego i tamtego, bla bla bla… aż w końcu wygarnęłam mu wszystko co o tym sądziłam. Wkurzył się i to cholernie, wyszło na to, że zaczęła się szarpanina. Ja go uderzyłam w twarz, a on mi oddał. Chwilę później wyprowadzili go kumple, a ze mną został Slash. Poprosiłam go aby spisał mi wasz adres na kartce i tak oto tu jestem. Nie mogłam tam zostać… kto wie co by mu jeszcze do głowy przyszło… - pod koniec czułam łzy w oczach, ale nareszcie komuś się wyżaliłam. Było mi teraz lekko na sercu.
Przytulił mnie mocno okazując swoje współczucie. Ale
chciałam teraz robić coś innego, zapomnieć o wszystkich zmartwieniach.
Pocałowałam go czule obejmując jego kark, on nie pozostał mi dłużny. Dłuższą
chwilę się całowaliśmy, po czym dźwignął mnie na ręce i ostrożnie wyszedł z
wanny.- Axl, no więc zaczął się mnie czepiać na twój temat. Że nie powinnam tego i tamtego, bla bla bla… aż w końcu wygarnęłam mu wszystko co o tym sądziłam. Wkurzył się i to cholernie, wyszło na to, że zaczęła się szarpanina. Ja go uderzyłam w twarz, a on mi oddał. Chwilę później wyprowadzili go kumple, a ze mną został Slash. Poprosiłam go aby spisał mi wasz adres na kartce i tak oto tu jestem. Nie mogłam tam zostać… kto wie co by mu jeszcze do głowy przyszło… - pod koniec czułam łzy w oczach, ale nareszcie komuś się wyżaliłam. Było mi teraz lekko na sercu.
- Rachel! Jesteśmy cali mokrzy no i ktoś może nas zobaczyć! – pisnęłam z uśmiechem. - Wątpię, mała – pchnął drugie drzwi jakie znajdowały się w łazience, po czym weszliśmy do pomieszczenia, które okazało się być jego sypialnią. Urządzona była gustownie, czerwone ściany i wielkie łóżko to rzeczy, które najbardziej rzucały się w oczy.
Położył mnie delikatnie na łożu, a sam usadowił się
obok mnie.
- Ze mną jesteś bezpieczna, nie pozwolę cię
skrzywdzić – pogłaskał mnie po głowie i pocałował lekko w policzek schodząc
powoli w stronę ust.
- Na subtelność ci się zebrało – mruknęłam
niechętnie i odwróciłam się tak, że znajdował się pode mną. Spojrzałam na niego
z tryumfem. – Co teraz?
Sunęłam
po jego szyi nosem dotykając koniuszkiem języka skóry. Zamruczał jak kotek, po
czym objął moje pośladki. Uśmiechając się zatrzymałam mój wzrok na jego.
- Jestem cały twój, mała.
Pisnęłam
ucieszona i pocałowałam go namiętnie. Nagle on znalazł się nade mną nie
przestając całować, było mi tak dobrze. Nie chciałam żeby przestał, ale on
podniósł się stając przed łóżkiem. Wypięłam się posyłając mu wyzywające
spojrzenie. Dla mnie wyglądał idealnie. Widać, że robi coś dla swojego ciała.
Moją uwagę przyciągnął jego umięśniony brzuch i cienka linia włosów znajdująca
się pod pępkiem. Jęknęłam jeszcze raz przyglądając się całokształtowi.
- Chodź tu do mnie, bo już dłużej nie wytrzymam
– wiłam się na łóżku rozpalona, a on miał z tego satysfakcję.
Pokręcił
głową z uśmiechem i przykrył moje ciało swoim żarliwie całując. Bez zbędnych
gierek wszedł we mnie niespodziewanie. Krzyknęłam głośno czując go w sobie
całego.
- Krzycz ile wlezie, podniecasz mnie taka
napalona na moją osobę – zaśmiał się i powoli zaczął się we mnie poruszać.
Objęłam nogami jego lędźwia przyciągając go jeszcze bliżej siebie. Mruknął
rozkoszując się tą chwilą.
Tak
jak myślałam, nie robił z siebie czułego kochanka tylko momentalnie jego ruchy
stały się szybsze i intensywniejsze. Jęczałam mu wprost do ucha przegryzając
je. Byliśmy jedną wielką plątaniną włosów i ciał, byliśmy w tej chwili
jednością. Nie pomyślałabym, że seks może być aż tak przyjemny. Nie po
doświadczeniach jakie miałam. Na moje czoło wystąpiły kropelki potu,
przymknęłam oczy chcąc wszystko przeżywać mocniej.
- Otwórz oczy, kochanie. Chcę cię widzieć, jak
pochłania cię ekstaza – szepnął, a ja otworzyłam oczy i zobaczyłam jego,
płonące dziwnym blaskiem. To mnie zgubiło.
Osiągając
upragniony szczyt spięłam wszystkie mięśnie, chcąc przybliżyć jemu wyczekiwaną
tak przyjemność. Otworzyłam usta i wydobyłam z siebie ostatni krzyk na jaki
było mnie stać. Tego chyba mu było trzeba, bo po ostatnim pchnięciu jęknął, a
ja poczułam ciepło rozchodzące się w moim ciele. Uśmiechnęłam się szeroko
gładząc go po muskularnym brzuchu. Zerknął na mnie zagryzając wargę, podniósł
moją dłoń do swoich ust całując ją czule. Wysunął się ze mnie kładąc obok.
Przytuliłam się do niego mocno, a on objął mnie ramieniem.
- Wystarczająco dużo krzyku? – spytałam
żartobliwie kreśląc jakieś wzory na jego klatce piersiowej.
Parsknął
śmiechem.
- Oj tak, reszta pewnie wszystko słyszała –
spojrzałam na niego i wywracając oczami schowałam twarz w poduszkę jęcząc z
zawodem.
- O nie, co oni sobie o mnie pomyślą… -
powiedziałam niewyraźnie.
Rachel
obrócił się do mnie tak, że czułam jego wargi na swoim uchu.
- Pomyślą sobie, że jestem cholernym
szczęściarzem mając u boku taką kobietę – szepnął przewracając mnie do
poprzedniej pozycji, pozwalając wtulić się w swój bok.
Westchnęłam
ciężko.
- Rachel?
- Tak? – spytał sennie.
- Dziękuję.
- Za co?
- Za to co dla mnie robisz, serio. Gdyby nie
ty… - urwałam wtulając się w jego bok. Czułam jak się uśmiecha, pocałował
czubek mojej głowy i po chwili czułam jak oddycha miarowo śpiąc. Ja także
zasnęłam, bezpieczna w przystani jego ramion.
No małe problemy techniczne, ale jest! :)
OdpowiedzUsuńDobra cały czas się jaram Bolanem Aaaa *-*
Tak słodko opatrzył naszą Lil i oczywiscie musiał zasugerować wspólną kąpiel :3
Chociaż jeszcze nie jestem w 100% przekonana czy Rachel naprawdę ją kocha czy tylko ma ją do ruchania.
też bym piszczała jakby Bolan powiedział "jestem cały twój" <3
ale ten seks nie był taki czuły i wgl, a ten jej kazał się drzeć, hmmm może taki fetysz? xD
dobra ja chce kolejny! :3
Przez Twoje opowiadanie jeszcze bardziej uwielbiam Bolana! *.* Jest cudowny!
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc, gdzieś w podświadomości miałam, że jak ją zobaczy to ją wywali czy coś. Że dla niego to był tylko seks, nie nieznaczący. Jak bardzo się pomyliłam! Okazało się, że Rachel jest taki kochany *.* (chyba, ze to pozory)
Najpierw kąpiel, później seks (te jego teksty xD)
Ale te śpiewanie piosenki <33
Pisz szybko następny!
No co tu dużo mówić, jest git a nawet lepiej;p
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać wielkiego powrotu Slashunia (błagam, żeby był! musi być! a nawet jeśli nie to ja i tak będę dalej uparcie wierzyła w to że będzie xD) więc pisz, pisz dalej i mnie informuj:D
I znajduj jak najszybciej czas, bo u mnie nowy :)
http://welcome-to-highway-to-hell.blogspot.com/
http://xxlittle-xdiffrent-fckn-gnr.blogspot.com/p/informowani.html - nowy xD
OdpowiedzUsuńRozdział fajny, dobrze napisany, tylko nic nie wnosi, ale to taka drobnostka. Sama wiem, że i zapychacze są potrzebne, w sumie to nie wiem co mam napisać. Jestem w 100 procentach przekonana, że to uczucie między Lil a Bolanem będzie ulotne. Nie widać tej chemii między nimi, bo sam seks tego nie stworzy, potrzebne jest do tego uczucie. Zresztą jak się jest ze sobą na samym starcie znajomości to wychodzi chujnia, bo się o sobie nic nie wie i nie można TEGO czuć. Wiem po sobie. Czekam na kolejny ;]
OdpowiedzUsuńO boże, Ty wiesz czego mi trzeba :D rozdział przeznaczony tylko i wyłącznie Bolanowi i to w takich gorących scenach...rozpływam się :) Na początku był taki uroczy, gdy ją opatrywał. Widać, że Lil może na nim polegać, a on ją zawsze przyjmie i się zaopiekuje. Kochany jest *__*
OdpowiedzUsuńNo a już ta scena w wannie i sypialni....po prostu mistrzostwo :D właśnie tak go sobie wyobrażam, pełnego testosteronu, męskiego a nie jakiegoś delikatnego i romantycznego i Ty widzę uważasz podobnie :D
Tylko zastanawiam się czy on ją traktuje poważnie czy tylko jako zabawkę do dobrego seksu, bo niektóre jego reakcje są dosyć dziwne...ale może sobie coś uroiłam :D
Tak czy siak rozdzial po prostu marzenie i mogłabym się tak Rachelem zachwycać bez końca, ale bym się tylko powtarzała także już kończę i czekam na kolejny ^^
Nie mogę pisać popłakałam się w tej chwili. To znaczy nie popłakałam, ale mam łzy w oczach. Taka tam zjebana reakcja. To co ja napisałam na blogu nawet nie jest jedną milionową tego co ty napisałaś. Palec mnie boli. Przez cały rozdział siedziałam i gryzłam palca. Nie wiem co mam pisać. Brak mi słów. Zaniemówiłam. to takie piękne, że... No nie wiem.
OdpowiedzUsuńDawaj następny. Chce więcej. :D
Teraz to ja się prawie poryczałam jak czytałam twój komentarz, kobieto... co ja takiego napisałam? :O
UsuńNapisałaś rozdział, a ja człowiek bez uczuć miałam przez chwile uczucia. :D
UsuńTy się ciesz.
Jeny jaki boski rozdział!
OdpowiedzUsuńCholernie mi się podoba twój styl pisania...no kurde aż mnie zatkało i nie wiem co napisać.
Z jednej strony żal mi slasha no bo on jednak cos czuje do Lil.
No ale kurde piękna była ta akcja z Bolanem.
Jest taki uroczy, romantyczny, opiekunczy... moglabym jeszcze pare wymienic. i przede wszystkim sie o nią troszczy to na prawde słodkie. Taki facet a jednak potrafi okazac swoje uczucia wzgedem dziewczyny i jeszcze sie tego nie wstydzi...ahhh no bosko!
Mam nadzieje że rachel dotrzyma obietnicy i jej nie skrzywdzi bo jak nie to Slash porachuje mu koci :D
Czekam z niecierpliwoscią na następny rozdział :*
nowy u mnie :)
OdpowiedzUsuń